R90: Agnieszka Lingas-Łoniewska "Obrońca Nocy"
R90: Obrońca Nocy...
Cześć,
któregoś pięknego dnia i w to leniwe popołudnie sięgnęłam po "Obrońce Nocy" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i... przeczytałam tę książkę w jeden dzień. Jest to trochę inna historia niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni. Pani Lingas-Łoniewska tym razem pozwoliła sobie popuścić wodzę fantazji i przyznam, że fantasy w wykonaniu autorki bardzo mi się podoba. Jest to takie "przymrużenie oka", że każdy fan literatury pani Agnieszki przejdzie z uśmiechem na ustach! I w przypadku "Obrońcy..." to działa.
Historia - jak to nas przyzwyczaja autorka- ocieka zwrotami akcji i totalną huśtawką emocjonalną. Opowiada o samozwańczym strażniku i obrońcy miasta Los Angeles oraz dziennikarce śledczej, na którą Obrońca wpada podczas jednej z akcji. Rodzi się między nimi nić porozumienia - bo walczą w słusznej wspólnej sprawie.
Melisa Mallory - jest najbardziej nieposkromioną bohaterką jaką poznałam w książkach Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Powiesz jej "nie idź" to pójdzie ze zdwojoną siłą.
Dlatego czytelnik bardzo przywiązuje się do tej tajemniczej dziewczyny. Tym bardziej, że bohaterka poznaje multimilionera, który jak się okazuje nie bez powodu kupił gazetę, w której dziewczyna pracuje. Ta dwójka od samego początku zaczyna działać sobie na nerwy, ale czy aby na pewno?
Autorka kompletnie miesza w głowach czytelnikom zwrotami akcji w sercu Melisy, która zaczyna czuć coś więcej do szefa... a może do obrońcy?
Do końca historia pozostaje tajemnicza mimo, że od połowy książki czytelnik już wie z kim ma do czynienia. Ale mimo tego tę opowieść czyta się z największą przyjemnością. Bez zbędnych opisów, nudnych domysłów - czysta esencja a w tle wzgórza Hollywood. Nieco komiksowa, lekko przewidywalna - historia dziewczyny, o trudnej przeszłości, która poznaje na swojej drodze dwóch mężczyzn, którym nie może się oprzeć.
Zachęcam do lektury tej mrocznej, seksownej i gorącej historii i cudownego relaksu.
Pozdrawiam
-Sowa
Komentarze