R14: Trudi Canavan - Trylogia Czarnego Maga

R14: Trylogia Czarnego Maga


Dobry wieczór!
Dzisiaj chciałabym zrecenzować jedną z tych trylogii, o których tak łatwo się nie zapomina. Otóż, przedstawiam Wam "Trylogię Czarnego Maga". Natrafiłam na pierwszą część ("Gildia Magów") całkiem przypadkowo. Oczywiście, mój zamysł był taki, że chciałam przeczytać coś z gatunku fantasy, po Harry'm Potter'ze. Jednak nie mogłam długo natrafić na cokolwiek co mogłoby zwrócić na dłużej moją uwagę, ale przeglądając empik.com przystanęłam przy "Gildii Magów". Opinie były bardzo pozytywne, zatem zaryzykowałam i zamówiłam.

Na początku szło mi jak po grudzie, nie mogłam się doczekać kiedy ta przysłowiowa klapka zaskoczy i wciągnę się w historię Sonei. Nie ukrywam, że odłożyłam książkę na półkę i czekałam na odpowiedni moment, aż którejś nocy (z powodów osobistych, nie mogłam spać) sięgnęłam po "Gildię" i przeczytałam ją praktycznie całą. Nie mogłam sobie po raz kolejny podarować, że zwątpiłam.

Książka jest napisana składnym językiem. Nie ma jakichś niepotrzebnych i nudnych zdań. Odnosi się wrażenie, że każde zdanie, słowo jest przemyślane i dzięki nim tworzy magię świata Trudi Canavan. Po przejściu początku książki czyta się niesamowicie szybko. Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy przeczytałam "Gildię". Oczywiście, prawdziwym powodem tego szybkiego zakończenia jest to, że książka jest niesłychanie wciągająca. Autorka wspaniale wprowadza nas w fantastyczny świat Imardinu, w którym tworzy tak barwnych bohaterów, że nie sposób o nich zapomnieć. Przykładem jest np. moja osoba. Książkę przeczytałam kilka lat temu, a szczegóły pamiętam do dzisiaj. Często wracam do Trylogii ze smutnym uśmiechem na ustach. Smutnym? Bo tak szybko przeczytałam i wiem jak się skończył pewien etap w tej Trylogii. Nie żałuję i zaryzykuję stwierdzenie, że jest to moja ulubiona Trylogia. 

Bohaterką utworu jest Sonea, uboga mieszkanka slumsów. Jak co roku magowie z Imardinu robią tzw. "czystkę" ulic z włóczęgów, uliczników i żebraków. Są przekonani, że nikt im się nie przeciwstawi. Tak się dzieje i wszyscy bezdomni opuszczają miasto. Jednak pojawia się właśnie Sonea, wściekła za okrutne traktowanie swojej rodziny i przyjaciół, rzuca kamieniem w barierę rozciągniętą przez magów, którą ku zdziwieniu wszystkich, przebija. Incydent utwierdza ich w przekonaniu, że w slumsach przebywa nieszkolony mag. Wiedzą też, że jeśli nie opanują młodej dziewczyny, może ona stać się zagrożeniem dla samej siebie, przyjaciół, magów jak i dla całego miasta. Czy uda się im przekonać dziewczynę do przyjęcia pomocy? Sprawdźcie sami. Ja byłam zaskoczona. Zatem, zapraszam!

Nie będę ukrywać, że z całej Trylogii to jednak trzecia część jest dla mnie najbardziej emocjonalną i ulubioną. Ale każdą z nich czyta się tak samo szybko, w sposób wciągający i nie odnosi się wrażenia, żeby w którejkolwiek części spadł poziom chociaż o jeden stopień w dół. 

Książka jest bogata w zwięzłe, ale piękne opisy, bez których Imardin i inne miejsca geograficzne nie byłyby dla nas tak proste do wyobrażenia. Charakterni bohaterowie zapadają na długo w naszej pamięci. 

Na koniec chciałabym dodać, że bohaterowie, zwłaszcza ten jeden, jest wykreowany w taki sposób w jaki ja lubię najbardziej. Wszyscy co mnie znają, to w tym momencie z uśmiechem na ustach orientują się o co dokładnie chodzi. :)

Na sam koniec jeszcze jedno pytanie:  Dlaczego?  



Moje komentarze na empik.com:

"Nowicjuszka. Księga II Trylogii Czarnego Maga":
"Jako część najbardziej mnie znudziła, najmniej ją wspominam, ale jako całość Trylogia Czarnego Maga- jak najbardziej. Książkę czytałam ładnych parę lat temu a niektóre szczegóły pamiętam do dzisiaj. Cudowne jest to jak po latach sięgasz pamięcią i pamiętasz dokładnie coś się działo i kto kim jest, albo był. Najlepiej czytać ciągiem trzy części :) Świetna Trylogia!! Ja osobiście się zakochałam w tym zestawieniu Trudi. Czego nie mogę powiedzieć o "Kapłance w Bieli".

"Wielki Mistrz":
"Uważam, że jest to najlepsza część Trylogii, mocno się przywiązałam do głównych bohaterów, wiec tak okropnie było mi się z nimi rozstawać. Uważam, że jeśli zapłaczesz nad śmiercią, któregoś z nich to znaczy, ze wiesz o czym mowie... Zakończenie mnie dobiło, mimo ze wynagradza nam to "Misja Ambasadora". Ciekawa od samego początku. Jest tą częścią Trylogii, do której bardzo chętnie powrócę ;) albo otworze a obojętnie jakiej stronie i po prostu zacznę czytać :) "
   
-KinayS.

Komentarze

Popularne posty