R65: Katarzyna Bonda "Polskie morderczynie"

R65: Polskie morderczynie...

Cześć wszystkim, 

wczoraj wieczorem skończyłam czytać "Polskie morderczynie" pióra mojej Mistrzyni - Katarzyny Bondy. To moje pierwsze spotkanie z książką pisaną w trybie - reportaż. Nie podchodziłam sceptycznie dlatego, że wiedziałam, że moja ulubiona autorka zawsze odrabia kawał dobrej roboty i stworzy genialną książkę, ale problem polegał na tym czy ja dam się porwać przez reportaż i to jeszcze w tak trudnym temacie. I co się okazało? Że chciałam chłonąć całą sobą temat, który jakby nie patrzyć jest całkiem mi obcy. 

Katarzyna Bonda w sposób dla siebie stylowy, dokładny i zamierzony - okrada nas (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) z czasu prywatnego, który niesłychanie kurczy się, gdy sięga się po tę pozycję. Autorko - kocham Cię ;) i gratuluje!!!

Ale! 

Na czym polega magia tej książki? Reportaż składa się z kilku historii kobiet, które zboczyły na ten trudny tor jakim jest - zadanie śmierci w związku i z powodu tylko dla siebie zrozumiałym w danym momencie. Każda opowieść jest poprzedzona zdjęciem bohaterki, aby łatwiej było wbić sobie ją w wyobraźnię i przenieść się na chwilę w skórę kobiety, która zabiła.

Pierwsza część każdej opowieści dotyczy wypowiedzi bohaterki. Można stwierdzić, że wygląda to jak próba przekonania czytelnika, że wina wcale nie jest taka głęboka, bo "hej! Ty byś postąpił tak samo na moim miejscu!", bo "Czytelniku! Ty też możesz zabić", bo" Jestem taka sama jak Ty, tyle że ktoś nacisnął mi na odcisk, albo stwierdził, że będzie maltretował mnie bez końca, albo do końca życia". I własnie w tym tkwi magia - jesteśmy oczarowywani. Autorka porusza naszą empatyczną strunę, abyśmy pod koniec historii stwierdzili, że "przecież czy ona nie miała racji?".

I nagle stojąc w emocjonalnym kącie, Bonda stwierdza "chodź tutaj mój Czytelniku i zobacz jakie są fakty". Odkładasz emocje na bok i czytasz opis z badań biegłych psychiatrów, przebieg ze śledztw, które były dogłębnie przeprowadzane i wnioski, fakty, które naszą bohaterkę wsadziły do więzienia. Spadamy w dół twardych dowodów i nagle zaczynamy się po prostu wstydzić, że poczuliśmy tak a nie inaczej... 

I na tym polega ten emocjonalny rollercoster, i na tym polega boskość autorki, która jedynym jedynym faktem łączy wszystkie kobiety - tylko i aż art. 148 kk, który nosi tytuł "Zabójstwo". Wszelkie inne sprawy charakteryzujące dziewczyny to motywy, myśli, podejście do zdrad, sama zdrada, zdrowie psychiczne i sam moduł pomysłu "zabije ją/jego w taki a nie inny sposób". 

Myślę, że każdy powinien się zmierzyć z tematem i spróbować poczuć tą energię, którą autorka w nas budzi. Z niezłym zaskoczeniem przeczytałam, że jedna z dziewczyn była osadzona w jedynym z ośrodków w moim rodzinnym mieście (który jak się okazuje tytułowany jest jako "najcięższy"). Wtedy własnie poczułam, że każda z bohaterek tak na prawdę mieszka tuż obok, mieszka za ścianą. Może to Twoja sąsiadka, albo koleżanka? Nie wiemy tego. Ale świat przybliżony przez Bondę staje się namacalny. Stwierdzamy, że tacy ludzie istnieją bardzo blisko a nie na innej planecie. I skąd w nich agresja? Autorka daje nam wachlarz możliwości - choroba psychiczna, trudne dzieciństwo, trudna sytuacja materialna, czy najzwyczajniejsza a jakże częsta zdrada i zazdrość. 

Z ogromną pokorą czyta się wypowiedzi specjalistów w tym wychowawców osadzonych, którzy tłumaczą jak trudne jest życie w więzieniu, jak oddzielające od rzeczywistości. Wypowiedzi te dają nam zaciągnąć tzw. hamulec bezpieczeństwa, aby zatrzymać się i przemyśleć historię koszmaru każdej z dziewczyn.

Nie bronisz żadnej, a z drugiej strony współczujesz na każdym poziomie emocji. To jest książka, która wywraca nasz system do góry nogami. Warto przeczytać ten doskonały materiał. 

Świetnie opracowany reportaż, który przybliża nas do świata kobiet, które zabiły. Pozbawiły drugiego człowieka tego co najważniejsze. Wyczerpująca kwintesencja opracowania porywająca nas w niezapomnianą podróż. Nigdy nie zapomnę tej książki. 

Polecam bardzo mocno!

10/10 

Pozdrawiam

-KinayS.