R85: Adam Bielecki "Spod zamarzniętych powiek"
R85: Spod zamarzniętych powiek...
"Możesz wykonywać każdy zawód świata, bylebyś nie został górnikiem" - takie słowa usłyszał młody Adam Bielecki od swojego ojca. Jakkolwiek banalnie by nie brzmiało to zdanie, ale jest wytoczone największym pokładem miłości rodzicielskiej - bo każdy kto górnika w domu ma lub miał (ja np. dziadka) wie, że górnictwo to nie bułka z masłem. Jedynie jest to balansowanie na bardzo kruchej linie nad cholernie ogromną przepaścią. Wchodząc do kopalni nie mówisz "dzień dobry" - każdy kto jest z "branży" powie Ci "Szczęść Boże" - abyś wrócił szczęśliwie do domu do żony/męża, dzieci i urwał kolejny dzień z kalendarza.
Myślę, że ojciec Adama trafił w punkt bo o ile górnictwo jest jednym z niebezpieczniejszych zawodów to uważam, że wspinaczka na poziomie Himalajów, Alp i jeszcze gdzie nie pomyślisz - jest równie niebezpieczna. Nie umiem sobie wyobrazić, który zawód jest bardziej....
Ten cały paradoks opiera się na zmianie pionu ;) Jeden w dół a drugi w górę. Myślę, że sama nie sięgnęłabym po książkę tego typu jaką jest opowieść Adama o jego życiowej pasji, sposobie na życie, formie radzenia sobie z przeciwnościami losu, ale i emocjami. Co mnie zainspirowało? Niestety, ale fakty przemawiają za tragicznymi wydarzeniami w ostatnim czasie na Nanga Parbat - z której nie wrócił Tomasz Mackiewicz. Adam Bielecki razem z Denisem Urubką uratowali partnerkę po linie Tomka - Elisabeth Revol.
Prawda jest taka, że te kilka dni, które rozegrały się na tej okrutnie sprawiedliwej górze spowodowały, że chłonęłam wszelkie informacje o parze Mackiewicz-Revol, ale i również o parze Bielecki-Urubko, którzy w niesamowity sposób przebrnęli przez trudny odcinek na Nanga Parbat i uratowali Francuzkę, w niesłychanie błyskawicznym tempie.
Ja - osoba, która ledwo rozróżnia temat co to jest czekan, lina o takiej a takiej grubości, a raków to nawet nie miałam na nogach- siedziałam i wlepiałam swoje spojrzenie w tv lub komputer w pracy, na których rozgrywały się karty historii.
Fakt jest taki, że zadziwiałam swoim zaangażowaniem znajomych, którzy z namaszczeniem i miłością wspinają się po górach, ale prawda jest taka... że dla mnie Tomek i Eli, Adam i Denis i reszta całej świty wspinaczy to osoby, które brną za swoją pasją. Jak to powiedział Adam na końcu książki - "nie ma rzeczy niemożliwych, ale istnieją tylko ograniczenia naszej wyobraźni" - i właśnie to mnie pochłonęło - ta niebezpieczna miłość do pasji, która może zamienić się w tragizm. I właśnie ten tragizm po części rozegrał się na naszych oczach. Dla mnie zginął człowiek, którego rozumiem, zakochał się z obsesyjną siłą wobec czegoś co niezdobyte, co trudne. Każda pasja taka jest - że chce się więcej i więcej. Że kochasz to całym sercem, że sprawia Ci to frajdę pomieszaną z euforią. Dla nich to góry, dla mnie to książki, dla Ciebie szachy a dla Ciebie bieganie. Każda z pasji potrafi dotkliwie zranić, ale i docenić.
Tomasz tak pragnął Nanga Parbat, że na niej został. Gdy nie mogłam pogodzić się z tym, moja mama wkroczyła do akcji i powiedziała mi, że w rzeczywistości to on taką śmierć by wolał jakby miał wybierać. I taka jest prawda...
Na stronach "Spod zamarzniętych powiek" - nauczyłam się wiele - oprócz fachowego słownika, po zasady panujące w bazie a na górze, o sprzęcie. o kodeksie, ale i o emocjach, o uczuciach, o pasji, o cudownościach które nasza planeta nosi. Adam Bielecki w sposób bardzo aktualny opowiada o swoim dzieciństwie, ale i obecnym czasie, który został podporządkowany pod pasję Adama.
Z całą przyjemnością czytałam książkę wybawiciela Eli - o swoich podbojach górskich, ale i o porażkach, które tworzą go postacią bardzo autentyczną. Wskazuje z jakimi trudnościami musiał się zmierzyć, aby robić to co się kocha.
W Adamie podobało mi się to, że własnie dla niego każda przeszkoda - to nie był czas na załamkę tylko trzeba to przejść swoim tempem, ale się realizować. Nie poprzestawać w spełnianiu się. Kocha góry, kocha niebezpieczeństwo, kocha adrenalinę... i rozumiem go bo pasja własnie to daje. Daje spełnienie. Każdy go pragnie i każdy chce je osiągnąć.
Polecam przeczytanie książki Adama Bieleckiego, którą żywcem wyrwałam z księgarni - w której domówiono kolejny nakład, ponieważ dwa poprzednie się skończyły... a wyrwałam tę książkę, gdyż chciałam mieć ją na własność. A po co? Skoro nie wspinam się tak zaciekle? Ponieważ ja znalazłam na kartkach tej książki człowieka autentycznego i normalnego, który może inspirować. Mnie zainspirował właśnie do tego - że człowiek może wszystko! Absolutnie wszystko!
Podobało mi się, że mówi w tej książce lekko i nie owija w bawełnę. Prawdziwość tego człowieka to jego zaleta i z jego wskazówek, inspirujących wypowiedzi można się wiele nauczyć o górach i nie tylko.
Bardzo mocno polecam :)
10
Dobrego wieczoru,
Tak na marginesie - trzymam mocno kciuki za wyprawę na K2 - niech się dzieje w świecie :)!
Z całą przyjemnością czytałam książkę wybawiciela Eli - o swoich podbojach górskich, ale i o porażkach, które tworzą go postacią bardzo autentyczną. Wskazuje z jakimi trudnościami musiał się zmierzyć, aby robić to co się kocha.
W Adamie podobało mi się to, że własnie dla niego każda przeszkoda - to nie był czas na załamkę tylko trzeba to przejść swoim tempem, ale się realizować. Nie poprzestawać w spełnianiu się. Kocha góry, kocha niebezpieczeństwo, kocha adrenalinę... i rozumiem go bo pasja własnie to daje. Daje spełnienie. Każdy go pragnie i każdy chce je osiągnąć.
Polecam przeczytanie książki Adama Bieleckiego, którą żywcem wyrwałam z księgarni - w której domówiono kolejny nakład, ponieważ dwa poprzednie się skończyły... a wyrwałam tę książkę, gdyż chciałam mieć ją na własność. A po co? Skoro nie wspinam się tak zaciekle? Ponieważ ja znalazłam na kartkach tej książki człowieka autentycznego i normalnego, który może inspirować. Mnie zainspirował właśnie do tego - że człowiek może wszystko! Absolutnie wszystko!
Podobało mi się, że mówi w tej książce lekko i nie owija w bawełnę. Prawdziwość tego człowieka to jego zaleta i z jego wskazówek, inspirujących wypowiedzi można się wiele nauczyć o górach i nie tylko.
Bardzo mocno polecam :)
10
Dobrego wieczoru,
Tak na marginesie - trzymam mocno kciuki za wyprawę na K2 - niech się dzieje w świecie :)!
-KinayS.
Komentarze