R10: J.R. Ward - "Mroczny kochanek" - tom 1.
R10: "Mroczny kochanek"
Tematem mojej kolejnej recenzji jest pierwszy tom bestsellerowej serii o "Bractwie Czarnego Sztyletu". Na pierwszy rzut wwierca nam się w oko nazwisko autorki, która jest najbardziej podziwianą i popularną autorką powieści typu romans paranormalny w Ameryce. Od paru lat jej nazwisko gości na czołowych miejscach amerykańskich i europejskich list bestsellerów. Postanowiłam to sprawdzić.
Stworzyła świat tajemniczego Bractwa, które swoją siedzibę ma w Caldwell - niewielkim mieście w Ameryce Północnej. Gdy później zainteresowałam się historią tego miejsca, okazało się że kilkadziesiąt lat w tył tzw. "starzy tubylcy" faktycznie nazywali kilka osiedli nazwą "Caldwell", ale przenigdy takiego miasta nie było na mapie Ameryki. Wyobraźnia Pani Ward nie zna granic. Wspaniale buduje opisy miasta, przez co jesteśmy w stanie wyobrazić sobie faktyczny wygląd budynków, ulic, parków. Mało tego przez opisy otoczenia jesteśmy w stanie nawet ocenić jakim powietrzem oddychamy, czy ciepłym czy zimnym. Jaki jest jego zapach. Doznajemy uczucia, że przesiąkamy miejscem, w którym jesteśmy.
Pierwszy tom wprowadza nas w historię Bractwa. Poznajemy pobieżnie wszystkich członków zgromadzenia, ale na pierwszy plan wysuwa się postać głównego bohatera, Króla Wampirów, który stoi na czele Bractwa. W pierwszej części autorka przedstawia miłosną historię Ghrom'a (jedynego wampira czystej krwi) z dziennikarką, która później po przemianie okazuje się być pół wampirem. Oczywiście książka nie opisuje samego romansu. W głównych wątkach jest też zawarty scenariusz grozy. Bractwo walczy z odwiecznym wrogiem, który za zadanie postawił sobie wytępić rasę wampirzą. Autorka wspaniale balansuje pomiędzy chwilami miłosnych uniesień a makabrycznymi walkami na śmierć i życie. Nie umiem znaleźć słów, którymi mogłabym opisać jak cudowna jest ta seria. Jeśli ktoś lubi paranormal romance, to BCS jest pozycją obowiązkową. Historia jest wciągająca, zaskakująca i trzymająca w napięciu. Świetne, bezprecedensowe dialogi, charaktery głównych bohaterów nie do skopiowania. Czytelnik orientuje się, że główni bohaterowie są wampirzym odzwierciedleniem rycerskości z czasów Muszkieterów. Honor, miłość a z drugiej strony słynne "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" to najwłaściwsze określenie dla wartości i uczuć panujących w Bractwie. Osobowości tworzone przez Panią Ward są na tyle charakterne,że myślimy o nich w naszym życiu codziennym.
Może trochę o technice pisania. Otóż autorka swoje książki pisze w bardzo prosty sposób, ale mimo tego nie odnajdujemy w tym stylu banalności czy pustki. Mimo, że język jest dość odważny a czasem zabarwiony wulgaryzmami, to nie razi nas to w czytaniu. Wręcz dochodzimy do wniosku, że bez tego języka główni bohaterowie byli by bezbarwni. Stwierdziłam, że autorka jest absolutną mistrzynią ciętych ripost i porównań. Już dla tych samych zwrotów jest warto przeczytać serię. Oczywiście jest dużo odważnych scen seksu, które nadają książką smaczku. Dlatego utwory J.R. Ward są klasowane na wiek 18+.
Książek w serii jest już jedenaście, ale na facebook'owym profilu autorki znalazłam informację o kolejnych częściach. Autorka wspaniale zapisała się na kartach historii pisząc serię. Obawiam się, że jeżeli będzie chciała pisać inną historię, niestety będzie narażona na porównania w związku z tak dobrze napisanym dziełem. Z tego co czytałam z jej notatek wynika, że jednak chce rozpocząć inną serię. Miejmy nadzieję, że będzie tak absolutnie wspaniała jak Bractwo Czarnego Sztyletu. Autorka poprzez historię Ghrom'a i jego braci przedstawiła światu jak wyglądają i czym kierują się prawdziwe wampiry. Myślę, że sam Drakula by się nie powstydził.
Moja ocena jest absolutnie maksymalna. Daję 10/10. Jednakże zwracam uwagę na to, że jest to rodzaj literatury - paranormal. Jeżeli kogoś nie interesują tego typu utwory to nie zachęcam, albo właśnie zachęcam aby zderzyć się z czymś zupełnie innym i w dodatku bardzo dobrym.
Na koniec jeszcze jedna rzecz. Każdy tom opisuję historię każdego z członków Bractwa Czarnego Sztyletu. Dlatego czytanie nie po kolei jest absolutnym błędem. Wszystkie tomy tworzą jedność. Co najważniejsze autorka trzyma poziom przez wszystkie tomy. Zapraszam do czytania.
Ps. Bądź co bądź "Zmierzch" mi się podobał (i nie boję się tego powiedzieć biorąc pod uwagę różne opinie), ale Bractwo Czarnego Sztyletu przyćmiewa wszystkie historie o wampirach razem wzięte.
Mój komentarz na empik.com:
"Przerwałam ją w pewnym momencie... na początku właściwie. Wczoraj w nocy skończyłam i doszłam do wniosku jaki to był grzech, że ileś miesięcy temu ją przerwałam... Jest świetna. Tak jak pisze poprzedniczka, niektóre sceny są pikantne - jeśli ktoś lubi, nie ma problemu, więc sięgać po tę książkę naprawdę jest wyjątkowa. I bardzo żałuję, że odłożyłam ją kiedyś na półkę z zamiarem przeczytania kiedyś tam. Świetnie wciąga a po skończeniu człowiek myśli o jej bohaterach i myśli... polecam jak najmocniej."
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 2. Ofiara krwi:
"Przeczytałam tę część dokładnie w dwa dni między egzaminami na studiach :P jeśli mam być szczera?? to mnie się podobała bardziej niż pierwsza część. Pierwsza była dobrym zapoznaniem z tematem, bohaterami, natomiast (jeśli o mnie chodzi) 2 tom wzbudził we mnie takie emocje jak dawno żadna książka. Gdy bohater się męczył męczyłam się razem z nim, gdy krzyczał miałam ochotę wrzeszczeć a gdy ronił łzy to i mnie się w oku zakręciło. Bardzo polecam, jeśli ktoś lubi taki typ książki i taki temat. Mało tego niektóre teksty są prze-boskie. Dobrze, że tłumacz ich nie zmaścił bo czasem idzie wybuchnąć niezłym śmiechem :) Polecam :)"
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 3. Wieczna miłość:
"Przeczytałam ciągiem razem z 2 tomem. Zauważyłam pewną prawidłowość - ludziom ( i mnie) bardzo się podoba, gdy z totalnego gbura i chama wychodzi po prostu człowiek, na którego można liczyć, a że był w przeszłości przejechany przez walec doświadczeń życiowych to się mu wybacza :) jak dla mnie autorka trzyma póki co poziom i mam nadzieje, że będzie dalej go utrzymywać bo babka ma dar do pisania. Polecam również bardzo gorąco i zabieram się dalej do czytania kolejnych tomów :)"
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 4. Wampirze serce:
"Nie lubię Marisy. Zawsze mnie denerwowała... co prawda lubię glinę więc czytanie tego tomu nie denerwowało mnie aż tak bardzo. Muszę przyznać, tę część jakoś najciężej mi się czytało... ale i tak gorąco polecam, bo jeśli chce się przebrnąć przez świat Bractwa to nie wyobrażam sobie, aby nie przeczytać tej części. Powiem tak, bardziej mnie interesowały losy innych bohaterów niż reprezentacyjnej dwójki, ale muszę przyznać, że autorka znów nie zawiodła mnie jeśli chodzi o lekkość i poczucie humoru... jestem fanką jej stylu. Czasami jej porównania doprowadzają mnie do takiego śmiechu, że nie mogłam opanować łez. Pozdrawiam wszystkich czytelników i fanów Bractwa."
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 5. Śmiertelna klątwa:
"Tom 5 - czytało mi się bardzo trudno. Nie dlatego, że coś było nie tak z książką, ale dlatego, że opisuje losy mojego ulubionego bohatera. Było mi ciężko, kiedy jemu było ciężko, byłam wesoła, kiedy rozśmieszała mnie fabuła. Mamuśka - bardzo mnie denerwuje odkąd ją poznałam w pierwszym tomie. Reszta sfory ?? Absolutnie celująco :) Zakończenie?? właściwie smutne, pełne nadziei?? Pierwszy raz nie umiem się odnieść do zakończenia... niby szczęście, ale czy na pewno?? Nie wiem. Oczywiście, absolutnie polecam - i życzę wszystkim takiego wewnętrznego poruszenia, którego ja doznałam :) Chociaż po przeczytaniu tej części zrobiłam sobie dwa miesiące przerwy od Bractwa :)"
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 6. Dziedzictwo krwi:
"Jakoś szybko przeczytałam tę część. Ale absolutnie polecam. Stwierdziłam, że muszę sobie dawkować aplikację Bractwo Czarnego Sztyletu :)"
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 7. Anioł zemsty:
"Bardzo mi się podobała ta część :) przeczytałam w kilka dni. Świetny klimat nadal utrzymywany przez autorkę. Jak moim ulubionym bohaterem jest Vhredny no to teraz wiem, że bohater tomu 7 jest absolutnie cudowny... :) pozdrawiam"
Bractwo Czarnego Sztyletu. Tom 8. Dusza wampira:
"Jeżeli ktoś przeczytał tom 7 absolutnie musi przeczytać 8 część. Nie jestem w ogóle zmęczona historią Bractwa. Ale czytając tę część wpadła mi do głowy pewna niepokojąca myśl... ciekawe jak autorka zakończy serię??? polecam"
- KinayS.
Komentarze