A żeby nie było cz. 2 - CIEKAWOSTKA :)

Cześć,
ponieważ pogoda za oknem jest sprzyjająca :) jakkolwiek i do czegokolwiek :P dziś nabrałam ochoty, żeby opowiedzieć Wam o tym, czego doświadczyłam w ostatnim czasie - gdy ku uprzejmości bliskich - na kilka miesięcy w moim salonie zamieszkało PlayStation :P

Początkowo podchodziłam do tego nieco z dystansem, nieśmiało i opornie - "a! bo nie umiem, nie mam zsynchronizowanych ;) ruchów, nie potrafię pogodzić kolejności przycisków jednocześnie patrząc na ekran"... i sto różnych wymówek - w końcu spróbowałam.

Diablo 3 - początkowo pluć wszystkim co się tylko da po ścianach a nie po głównych zainteresowanych - "ale! ja pomagam przecież!" - brzmiał mój rozżalony głos. Jednak początki są zawsze trudne, ale mimo wszystko - troszkę się wyrobiłam... nie ukończyłam gry - o zgrozo! niestety! ale zamierzam :) W końcu stworzyłam nieźle uzbrojonego Doktorka :) a niestety musiałam oddać Stację i było mi niezmiernie smutno, bo miło było wyżyć się po całych dniu codziennym - chociażby plując po ścianach!

Jednak sens posta jest inny.

Kiedyś na profilu Katarzyny Bondy pojawił się pomysł - "Jakie gry polecić autorce do spędzenia miło czasu? " Oczywiście posypały się odpowiedzi i propozycje, których sama nie jestem w stanie teraz powtórzyć, niestety. Pamiętam jedynie, że ktoś polecił "Still Life" - przy czym przytaknęłam z przyjemnością :)

I wtedy nadszedł mój komentarz, w którym proszę Państwa poleciłam - (uwaga werble) "Heavy Rain".

Po chwilowej przerwie od dodania poleciały w dół odpowiedzi, że "och! tak, och na pewno, wspaniałe" itp. Nie będę ukrywać, ale w stu jak i nie dwustu procentach polecam, polecam i jeszcze jeden i jeszcze raz polecam!





Słuchajcie:

Tak wspaniałej fabuły w surowym, mokrym i bezwzględnym świecie w życiu bym się nie spodziewała! To nie tylko wspaniała przygoda, ale i element kina i filmu, który wciąga jak bagno. 

Historia niby prosta, a jakże zawiła w ludzkiej skrzywdzonej psychice. W całej atmosferze przygody - ciągle pada deszcz a gdy za oknem mało zachęcająca pogoda - polecam usiąść do Heavy Rain i zatopić się (dosłownie) w intrydze, która zaskoczy każdego. 

Historia Ethan'a Mars'a i jego cudownie żyjącej rodziny: Piękna i czuła żona, dwójka wspaniałych synów. Urodzinowa sielanka w idealnym ogrodzie, śmiech, miłość i świecące słońce. Czego chcieć więcej? Spokoju? Jest im dany. Pracy? Nie ma problemu. Wzajemności? To przecież cudowna rodzina, której niczego nie potrzeba oprócz siebie samych. Cudowne słońce zachęca do przebywania w jego promieniach. Wszystko toczyło się swoim spokojnym, leniwym tonem. Do pewnego momentu...

W którymś momencie - chwilowym tłumnym zapomnieniu jeden z synów znika w centrum handlowym, do którego udali się w to zachęcające popołudnie. Wspólny wypad skończył się koszmarem... Który doprowadził do kompletnego bałaganu i rozbioru tej cudownej więzi... 

Później akcja toczy się bardzo szybko i ciekawie - podsycając całą historię tym, że ktoś wciąż nas obserwuje, maltretuje różnymi pomysłami i manipuluje w taki sposób, aby najzwyczajniej sprawić sobie PRZYJEMNOŚĆ! 

Historia osadzona w mrocznym klimacie mokrego miasteczka, na które spada koszmar porwanych dzieci i lamentu ich rodziców. A na miejscu prawdopodobnej zbrodni - znajdowane wskazówki w postaci figurek origami. 

Zachęcające i wciągające!

Gdy zatapiamy się w historii szybko orientujemy się, że jest nam, aż zimno od spływającego deszczu i udziela nam się intensywnie tajemniczy klimat, ciągłego główkowania "Kto stoi za zbrodniami?"

Nie będę zdradzać fabuły, bo zepsułabym całość przyjemności w zapoznaniu się z historią Ethan'a, która jest przepełniona nieraz trudnymi do zrozumienia decyzjami, podjętymi tak jak nakazuje nam dziwnie ukryte sumienie. 

Nie jestem specjalistą w recenzowaniu gier i przyznaje się bez bicia, ale na mnie "Heavy Rain" wywarła niesamowite wrażenie - nie ze względu na walory i wartości techniczne - bo na tym kompletnie się nie znam. 

Ale na pewno historia - uważam, że z materiału "HR" (zabieg słowny niezamierzony ;P) byłby niesamowicie dobry kryminał.

Postacie - Czwórka nieznanych sobie ludzi -których nagle łączy jedna sprawa i ich losy przepełniają nasze myśli - w jaki sposób, każda niby obca osoba może pomóc rozwiązać zagadkę. I oczywiście zabieg, który kocham w książkach - Postacie nie są krystalicznie czyste - przez co są autentyczniejsze. W końcu każdy z nas ma jakiś problem, z którym się boryka...


- Przepiękna muzyka - smutna a zarazem groźna - nadająca atmosferze smaku i tajemniczości. Wspaniale się jej słucha, gdy za oknem pada deszcz. 


- o grafice i różnych sprawach - ciężko mi się wypowiedzieć, ponieważ jak wspomniałam - ja kompletnie nie znam się na tych wartościach (może poproszę osobę, która zrobi to za mnie i umieszczę w tut. poście :)) 


Ogólnie moje zetknięcie się z historią Heavy Rain wywarła na mnie wrażenie, którego nie zapomnę nigdy, gdyż zakorzeniło się w mojej głowie i sercu tak mocno, że będę chyba polecać tę grę każdemu z kim się spotkam i uzna, że jest zainteresowany.


Wspaniale inteligentna i dopracowana. 


Prosty powód, który może zniszczyć człowieka od wewnątrz... stał się idealnym materiałem na popełnienie arcydzieła i materiały na film, książkę. Zachęcam do zagłębienia się w temat. Nie pożałujecie. 


Polecam i moja ocena 10/10. 

Cześć :*

-KinayS.

Komentarze

Popularne posty