Wena... :) ...
-Wena... :)...
Witam,
Jako że, wiele ostatnio się zmieniło i z nostalgicznego constans'u wreszcie wróciła wena... Nagle poczułam mocne uderzenie pomysłów i energii literackiej... Z całego podniesienia mojej nadziei, że mogę coś napisać zamieściłam wpis na FB:
"W dniu wczorajszym podjęłam bardzo ważne kroki i decyzje. . . Sięgnęłam do notatek. Musiałam trochę pozmieniać. Jeden z bohaterów musi mieć życie po przejściach. . . Co spowodowało,ze pisząc od razu go polubiłam;-) to chyba przez pierwowzór;-)
W obliczu moich prywatnych przemyśleń i rozkmin - przechadzając się po szpitalnych korytarzach wymyśliłam motywy, które napędziły mnie do pracy. Panie i Panowie - Wena powróciła!!!
— w obliczu wyzwania.
Niestety czasem tak mam, że moja wena ukrywa się na kilka tygodni, miesięcy... i nie ma opcji, żebym napisała coś więcej i w ostatnim czasie właśnie tak było... Zawalona życiem doczesnym - tak to nazwijmy, moje stanowisko literackie niestety troszeczkę się zakurzyło... ale od kilku dni, wraz z wybuchem wiosny, poczułam tą strunę, która zaczęła niebezpiecznie drgać - zatem :) do roboty.
-KinayS. powraca... :)
Z gorącymi pozdrowieniami.
-KinayS.
Komentarze