R68: Rhonda Byrne "Siła"

R68: Siła


Dzień dobry, a bardziej dobry wieczór,

jak wczoraj pisałam w niedalekiej przyszłości wrzucę recenzję "Siły" Rhonda'y Byrne. Nie sądziłam, że to będzie tak niedaleka przyszłość, ale jednak. Książki pisane przez panią Rhonda Byrne nie da się czytać partiami, mimo że ja próbowałam to robić, końca nie dało się przeczytać powoli. Skończyłam dzisiaj :)

Autorka słynnego "Sekretu" u mnie przed oczami po raz trzeci i nie ostatni. Wiem, czytam trochę nie po kolei, ponieważ "Siła" jest tomem drugim, a "Bohater" tomem czwartym, ale autentyczność i aktualność wiedzy pozwala na czytanie "nie po kolei" :). A poza tym kilka tygodni temu ukazał się ponowny dodruk. 

Przyznam, że uznałam "Sekret" za moją Biblię. Ja bez "Sekretu" nigdzie się nie ruszam, mam go w torebce, w samochodzie, gdy prowadzę, gdy idę na spotkanie, dziele się nim z przyjaciółmi i sama zerkam do niego co chwila. Mało tego, mój egzemplarz "Sekretu" jest otwarty na moim biurku w pracy. Zmieniam co jakiś czas strony i zerkam na choćby kilka zdań. Wcale nie zajmuje mi to wiele. Szybki look na temat i wracam do zajęć. Warto. 

Człowiek nie jest doskonały i szybko się "wykoleja", ale wtedy sięgam po "Sekret" i wracam na tory. Odpowiednie :). 

Ale do rzeczy i na temat: "Siła". Jestem absolutnie zaczarowana tym tomem, z którym dzisiaj się chwilowo pożegnałam. Jak wspomniałam wcześniej dzieliłam książkę na partię, bo inaczej przeczytałabym ją w jeden wieczór, a to nie o to chodzi. 

Nie powiem Wam, czy "Siła" jest lepsza od "Sekretu". Uważam, że tego typu literatura nie jest porównywalna. Bardziej mogę wskazać głębokość treści. "Sekret" jest swoistym wstępem do tematu, poznaniu treści i samego bohatera, ale "Siła" jest jego pogłębieniem. Myślę, że jeżeli poruszy Cię "Sekret" to przy "Sile" łzy będą płynęły strumieniami po policzkach. Przynajmniej ja tak miałam.

Książka niesamowicie przemawia do czytelnika. Tych książek nie da się czytać bez emocji. Ty jesteś ich bohaterem. Od razu weryfikujesz siebie i wrzucasz na odpowiedni tor. 

Jest jedna rzecz, która w "Sile" spowodowała, że ja odpaliłam, jak supernowa. Na każdym końcu, jest początek. Kto przeczyta będzie wiedział o czym mówię. W końcu drzemie w nas jedna uniwersalna moc, którą się musimy kierować! 

Tym razem u mnie w samochodzie, w torebce, w pracy na biurku obok "Sekretu" będzie leżała "Siła", ponieważ to od "Siły" wszystko się zaczyna układać po naszej myśli. Zaczynamy być lepsi, niż wczoraj, zaczynamy dryfować w chmurach. 

Niestety, przykro mi, ale "Siła" nie została sfilmowana, zatem nie będzie to ukłon w stronę tych co nie lubią czytać. Przykro mi! i szkoda! bo ja z chęcią bym obejrzała film o "Sile" myślę, że byłby bombą taką jak "Sekret". Zatem nie pozostaje mi nic innego, aby zachęcić nieczytających do podjęcia próby. Nie pożałujecie. Obiecuję ;)

Polecam moją Biblie nr 2 :) 

Czytajcie, czytajcie, czytajcie! 
Kochajcie i żyjcie :)

Pozdrawiam moje Mordeczki :*

- KinayS.   

Komentarze

Popularne posty