R74: Agnieszka Lingas-Łoniewska "Bez przebaczenia".

R74: Bez przebaczenia...


Cześć, 
melduję iż wykonałam zadanie i przeczytałam (ściśle dzisiaj rano przy śniadaniu skończyłam) "Bez przebaczenia" Agi Lingas-Łoniewskiej. Ta książka była nie lada wyzwaniem dla mnie, ponieważ kilka razy odkładałam ją "na później". I już tłumaczę dlaczego... 

Ta książka przemieliła mnie emocjonalnie. Tak jak ja się upłakałam przy tej książce to już dawno przy żadnej. Ostatnio przy "Hell'sach" płakałam, ale przy "Bez przebaczenia" wylałam wszystkie łzy, które się dało. 

Historia żołnierza i artystki (po prostu i więcej nie trzeba objaśniać). Może dlatego tak bardzo płakałam bo znałam takiego żołnierza i taką artystkę, i wczułam się w rolę głównych bohaterów.

Oczywiście to, że Aga jest mistrzem świata w dawkowaniu tragizmu na przemian z maksymalną szczęśliwością, nie muszę chyba mówić. Dlatego odkładałam tą książkę, ponieważ ja nie byłam w stanie przerobić tych wszystkich emocji na raz w jeden wieczór. 

Historia bardzo piekielnie zawiła i piekielnie idealnie zatytułowana. W książce znajdujemy furę aspektów, które powinny być niewybaczone. Okroszone skrajnymi uczuciami. A dobór ludzkich zalet i wad idealnie ukazuje rozterki życia codziennego, jeżeli chodzi o miłość. 
Autorka ponownie uczy nas, że zawziętością nic nie ugramy, a cierpliwość i spokój to najważniejsza karta przetargowa. Ale gdy w grę wchodzą emocje i to najwyższe, to nie da się nieraz zachować spokoju.
Pouczająca, obnażająca wszelkie decyzje błędne i trafne bohaterów, ich skutki i przez to pełny obraz życia pochodzący z naszego podwórka. Jak zwykle Aga - jesteś Mistrzem. i wspaniałym Obserwatorem. 

Ze zwykłej historii zrobiłaś swoisty roller-coster dla mojego serca. Również podziwiam autorkę za doskonały research i biegły sposób poruszania się np. w wojskowym temacie.

Uwielbiam autorkę za to, że w jej książkach nie ma niedomówień. Jak jedziemy na poligon to jesteśmy na poligonie, jak w mieszkaniu to w mieszkaniu, jak w atelier u artysty to czuje się jak w tym owym atelier. Kocham autorkę za to, że w jej książkach jest TŁO!

Historia mocno emocjonalna i mocno do polecenia. Warto przeczytać tę książkę, ponieważ niesie swoisty morał. Morał dla każdego z nas. I przy okazji możemy sprawdzić, ile my moglibyśmy wybaczyć tak przy historii Piotra i Pauliny. 

Nie warto się poddawać. Warto walczyć o swoje marzenia. Nawet jeśli wszystko sprzymierza się przeciwko nam. To tylko chwila... A człowiek jest w stanie przetrzymać wszystko w imię miłości!

Pozdrawiam gorąco!


Tym razem: 
-Major Jaga :)
  

Komentarze

Popularne posty