R76: Joanna Kajstura "Cały ten burd*l"

R76: "Cały ten burd*l"

Dobry wieczór Wszystkim, 
własnie skończyłam czytać autorska książkę Asi Kajstury "Cały ten burd*l". I przyznam, że tak jak się w niektórych momentach uśmiałam albo zatrzymałam i zastanowiłam czytając tą książkę to już dawno takiej mieszanki emocji nie miałam w utworze.

Samej Asi Kajstury nie muszę Wam przedstawiać bo Fit Matkę Wariatkę, która szczerze? Swoją działalnością poprzez aktywność i motywację naszych leniwych tyłków, walczy o ... normalność min. poprzez prowadzenie stronki, na której ukazuje życie, ćwiczenia, ostre treningi, ploty i masę innych spraw, które chyba w tym pędzie Ty czy ja, zapominamy. 

Aśka pamiętam jak miałaś wątpliwości czy książkę pisać czy nie! Bo Gombrowicz, Ziemiański... i Kajstura :) już teraz tak. Uwierz! Było warto! 

Książka składa się z felietonów, które jak czytałam to widziałam oczami wyobraźni jak Asia wpada na sankach w dziurę z rurami otulonymi szczelnie watę szklaną, albo jak wchodzi przez zamknięte drzwi... rozwalając głowę i tą Asię, która walczy z siostrą o górne łóżko na piętrowym. Nie mogłam się pohamować od śmiechu, również współczucia bo jakby nie było ta wata szklana to była masakra. Ale dla mnie numerem jeden to felieton o rodzinie szczurów!! Asia... bosko! Upłakałam się morzem łez ze śmiechu. 

Burdel burdelem, ale podoba mi się, że Asia piszę o normalności, rzeczywistości. Że obnaża kreowany idealny świat, w którym jej, moje, Twoje problemy są gównem (przepraszam za stwierdzenie, no ale w idealnym świecie nie porusza się tematu takich "banalnych" problemów), bo w tym idealnym świecie to fit śniadanie, obiad i kolacją fit poganiał, bez rachunków, kredytów, kompleksów, myśli, wątpliwości, dzieci, chęci strzelenia sobie czasem w łeb jest życie bosko słodkie z wiecznym uśmiechem na ustach. 

A rzeczywistość jest inna. Normalna. Taka jak pisze Matka. Ukazując, że jesteśmy takie same. Mamy takie same przypadłości, problemy, chwile zwątpienia. No... chociaż ja nie wpadłam w dziurę z rurami ;), ale za to rozwaliłam łuk brwiowy we wszystkie strony, że niejeden bokser z niezłym stażem mógłby mi pozazdrościć wyniku. Życie, życie, życie. Trzeba je ocieplać właśnie takimi sentencjami, które zebrała Matka. 

Książka mi się bardzo podobała, bo już dawno nikt tak prosto i dosadnie nie opowiadał o swoim życiu i jego losach lepszych lub gorszych. Dla mnie przeczytanie książki Aśki, dała mi wsparcie, że każda, ale to każda Ty, Asia i reszta dziołch ma życie tak podobne do mojego,że aż śmiałam się w głos, gdy czytałam opisy niektórych sytuacji. Bo jak dla mnie każda z nich opisana była w punkt. Dla mnie zaletą książki jest również to, że został wspaniale zachowany sposób mówienia/pisania Asi. Nikt nic nie zmienił (dzięki Bogu!) bo ja osobiście uwielbiam jej styl. :)

Uwielbiam i zachęcam Cię do przeczytania książki o nas. Ja również z tego miejsca zapraszam do wspólnego treningu. Asia się nie pier***i, daje z siebie wszystko. Bo wtedy to ma przecież sens :) Nic na pół gwizdka. Jakie to jest życie na pół gwizdka? Nawet ta dziura z rurami i watą szklaną ma być na 100%, a nie na pół gwizdka? Bo co jedną płozą sanek? Bo siedem szczurów? Przecież było czternaście :)  na 100 %.

I Asia jest na 100%. Książka też! Czekam na kolejną część... Asia szykuj pióro :)

Polecam na poprawę humoru, na unormalnienie, na przyjemne spędzenie czasu, ale też i poznanie zdania Asia na temat własnie tego całego burdelu, który nas otacza.       

Pozdrawiam cieplutko :* 
Asia dla Ciebie również :* promień mojej energii :*

-SiSiJa <3
   

Komentarze

Popularne posty