R82: Katarzyna Berenika Miszczuk "Pustułka"
R82: Pustułka...
Dobry wieczór,
"Pustułka" - wyśmienity kryminał i wspaniały debiut w gatunku Katarzyny Bereniki Miszczuk. Nie mogę powiedzieć, że jest to lekki materiał na leniwy wieczór bo trup sieje się gęsto. Co właściwie mnie zaskoczyło, że autorka z taką lekkością wymierza śmierć bohaterom, jakby nie było ludzkiej, z życia wziętej historii.
Tą książkę idealnie by opisywał cytat, że z "rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach" a już tym bardziej i tylko na zdjęciach, gdy w sprawy rodzinne wchodzi ogromny majątek i bogactwo. I tutaj głównymi bohaterami książki jest ród Spyropoulos. Wiktor Spyropoulos jako nestor rodziny i najbogatszy z rodu mieszka na przepięknej greckiej Wyspie Ptaków. A dlaczego Ptaków? Ponieważ ta wyspa jest istnym jednym wielkim gniazdem Pustułek - specyficznie rozwrzeszczanych uroczych ptaków, które umilają co jakiś czas akcję książki.
Wszystko odbywałoby się w cudownej atmosferze i aurze wyspy, ciepłym słońcu i jego zachodami, gdyby na wyspę na wakacje oraz na głowę Wiktora nie zwaliła się cała jego "ukochana" rodzinka. I tutaj cała akcja zaczyna bieg, gdy któregoś wieczoru wyspa zostaje odcięta od świata przez ogromną nawałnicę i sztorm. Nerwy nestora rodu wydają się być na wyczerpaniu bo nie ma najmniejszej ochoty na miłe spędzanie czasu z rodziną, której tak naprawdę nienawidzi. Gdyby dało się zamknąć w gabinecie i przetrwać wizytę w spokoju, gdyby nie wyjście na jaw małego, niesmacznego faktu z życia głowy rodziny. Problem zaczął nabierać w siłę bo zostali w temat włączeni wszyscy członkowie rodziny (normalni i też pozostali - nienormalni - autorka znowu popisała się wiedzą psychiatryczną ;)) oraz w wyniku - pierwszy trup.
Cudownie skonstruowana historia z dreszczykiem emocji, którą się chłonie z rozdziału na rozdział. Tematem jest tak naprawdę kompletne wypranie wszelkich brudnych sekretów rodziny Spyropoulos. Czytelnik podejrzewa każdego, kto mógł tą spirale śmierci rozkręcić. Co krok w magicznej greckiej willi wyciągane są żale, pretensje i problemy a morderca spokojnie patrzy i czeka, analizuje i obmyśla co lepszą formę zbrodni. Nie przypuszczałam, że taka historia może być tak wciągająca. Nie przewidywałam, kto może być mordercą, ale już pod koniec wiedziałam. Zbrodnia w białych rękawiczkach. Doskonały kryminał i łamigłówka. Polecam serdecznie.
Oczywiście, nie zawiodłam się na autorce. Zdecydowanie - Kasia Berenika Miszczuk stała się z moich jednych z ulubionych i poczytnych polskich autorek.
Żałuję, że nie wzięłam "Pustułki" na Zakhyntos ;) mogłam mocniej wczuć się w klimat greckiego kryminału.
Moja ocena "Pustułki" - Dyszka :)
Miłego wieczoru,
-KinayS.
Komentarze