R97: Remigiusz Mróz "Hashtag"

R97: Hashtag...

Cześć,
właśnie skończyłam czytać "Hashtag" Remigiusza Mroza - i przyznam, że trwam w kompletnym zawieszeniu i niezrozumieniu. Czuje sie jakbym była w "Incepcji". Jeżeli nie oglądaliście tego filmu kiedykolwiek to zanim zaczniecie czytać "Hashtag" looknijcie na ten film i dajcie się ponieść myśleniu podprogowemu, drugoplanowemu, miedzywierszowemu, międzyświatowemu. 

Książka Remigiusza Mroza jest okrutnie dobra pod względem trzymania czytelnika w pozycji niepewnej. Pragniesz dowiedzieć się co dalej, ale niestety czytając kolejne rozdziały za cholere się tego nie dowiesz. 

Mało tego tak naprawde prawdziwa zabawa jaką nam serwuje autor zaczyna się po zakończeniu czytania "Hashtaga". Uważam, że jedyną osobą na świecie, która mogłaby zrobić tak twórczy bałagan jest właśnie Remigiusz Mróz - ponieważ ukazuje w tej książce jak łatwo zmanipulować człowieka, ba pokuszę się - jak łatwo zmanipulować czytelnika mimo, że przez całą książkę czytałeś/czytałaś o swoich przyzwyczajeniach, sympatiach i obrócił to w sposób brutalny przeciw Tobie czytelniku.

I na koniec zostawił mnie/Ciebie w zamyśleniu co jest prawdą/a co wymysłem wyobraźni... no właśnie ale czyjej? 

Uważam, że czytanie tej książki to swoisty eksperyment autora, ponieważ każdy kto przeczyta ją będzie miał inne wyobrażenie, czy opinię na jej temat. Jestem o tym bezpośrednio przekonana. 

A najbardziej idealną recenzją tej książki jest "..." - bo genialnie oddają emocjonalność i treść utworu. 

Remigiusz Mróz zaczął historię Tesy od najbardziej banalnej czynności jaka towarzyszy nam w dzisiejszych czasach a mianowicie na odbiorze paczki z paczkomatu. Tak się zaczyna swoisty roller coster niedomówień, fantazji i zobczeń, Tak banalna czynność zmieniła życie Tesy w sposób destrutywny. 
Jeżeli taki banał potrafił zmienić jej życie... to osobiście ja czytając zaczełam się bać. I obiecuje Ci czytelniku, że Ty również zaczniesz się bać. Będziesz w przeogromnych opałach, gdy zaczniesz analizować co jest prawdą w życiu Tesy a co ? wyobrażeniem?, prawdą?, faktem?, banalnym sem? 

Nie wiem, nie umiem Ci na to pytanie odpowiedzieć... Ale z chęcią przeduskutuje Twoje zdanie i opinię po zakończeniu lektury i przedstawie Ci co ja myślę.

Moje pierwsze odczucie było takie, że miałam ochotę zacząć czytać książkę, ale odwrotnie, od tyłu... rzadko mi się zdarza, ale uważam, że jest to idealna wskazówka, która opisuje moją bezradność po przeczytaniu "Hashtagu". 

Genialny - mój debiut z tym autorem, bowiem "Hashtag" jest pierwszą ksiązką tego autora, którą przeczytałam - ba - pochłonęłam! Ciągły niepokój napędzał mnie do odkrywania prawdy... której nie odkryłam. 

"Twoja paczka już na ciebie czeka!" - tak brzmiała wiadomość, którą Tesa zdecydowała się sprawdzić... i to był jej błąd i wejście w świat, w którym nikt kompletnie nie ma pojęcia co jest prawdą!

Absolutna petarda!!!

Zapraszam do czytania!

-Si    

Komentarze

Popularne posty